Przed wezwaniem karetki należy zastanowić się, czy aby na pewno jej interwencja jest niezbędna. Statystyki prowadzone przez Stacje Ratownictwa Medycznego oraz GUS pokazują, że Polacy często nadużywają telefonów alarmowych 999 i 112 oraz co gorsze celowo wprowadzają w błąd dyspozytora medycznego. Nieuzasadnione wezwanie karetki może skończyć się mandatem do 1500 zł, jednak brak pomocy zajętych niepotrzebnie ratowników może kosztować osobę naprawdę potrzebującą najwyższą cenę.
Według statystyk Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego w 2018 roku na około 6 mln telefonów do dyspozytora medycznego, tylko 3 mln zakończyły się wyjazdami zespołów ratowniczych. W skrócie oznacza to, że około 50% zgłoszeń pod 112 bądź 999 było nieuzasadnione. Największym problemem są jednak sytuacje, kiedy okazuje się, że wezwanie było bezpodstawne dopiero po przyjeździe ratowników…
Kiedy powinno się wezwać pogotowie?
Dyspozytor przyjmie zgłoszenie i natychmiastowo wyśle pomoc, jeśli zagrożone jest życie człowieka lub może dojść do trwałego uszkodzenia zdrowia, funkcji organizmu lub ciała. Takie sytuacje to na przykład: wypadek, atak padaczki, zawał, duszności lub rozległe obrażenia ciała.
Osoba, która nie jest pewna czy stan poszkodowanego wymaga interwencji nie powinna się martwić konsekwencjami wykonania połączenia, które może być nieuzasadnione. Po wybraniu numeru alarmowego dyspozytor przeprowadzi wywiad medyczny ze zgłaszającym. Jeśli uzna, iż wyjazd karetki jest niepotrzebny, odmówi wysłania ambulansu oraz może wydać odpowiednie instrukcje, bądź zalecenia, które pomogą poszkodowanemu doraźnie.
Według danych z różnych stacji ratowniczych można założyć, że od około 30 do 50 procent połączeń z dyspozytornią nie kończy się interwencją karetki, a więc było nieuzasadnione.
Ratownicy są jednak wyrozumiali w tej materii.
– Rozumiemy sytuacje, w których pacjent jest chory i odczuwa dolegliwości, których skali ani znaczenia sam nie umie ocenić. Napiętnujmy te zgłoszenia, które są celowym wprowadzaniem w błąd służb ratunkowych, wynikają ze złośliwości czy zwykłej bezmyślności – mówi Joanna Sieradzka rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego, w wywiadzie dla Gazety Wyborczej [https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,23388171,nieuzasadnione-wezwania-karetek-pogotowia-nawet-30-procent.html]
A kuriozalnych przykładów wezwania Pogotowia Ratunkowego można w Internecie znaleźć mnóstwo. Ratownicy opowiadają o interwencjach, gdzie chore okazało się zwierzę domowe, gdzie ktoś miał jedynie gorączkę lub chciał skorzystać z ambulansu niczym z „Taxi”.
Wywiad medyczny, który przeprowadza dyspozytor jest dokładny, dlatego zgłaszający takie interwencje celowo kłamią i wprowadzają w błąd dyspozytornię oraz ratowników. Osoba, która sprowokuje niepotrzebną akcję ratowniczą może liczyć na mandat do 1500 zł. Nieoceniona jest jednak strata czasu jaką zaliczają ratownicy. Nie jest to przecież rzadka sytuacja, kiedy o życiu lub śmierci prawdziwie poszkodowanego decydują minuty.
Jak prawidłowo wezwać pogotowie?
Wezwanie pogotowia ratunkowego nie wydaje się niczym skomplikowanym, a jednak znaczna część zgłaszających robi to niepoprawnie. Dzieje się tak, ponieważ numery alarmowe są najczęściej wybierane w sytuacjach ekstremalnych i wysoce stresujących. Często zdarza się, że pytanie dyspozytora zaskoczy wzywającego pomoc, co jeszcze bardziej wyprowadza go z równowagi i dezorientuje. Właśnie dlatego warto być przygotowanym i wiedzieć o jakie informacje może poprosić dyspozytor.
Świadek takich zdarzeń powinien zadzwonić pod numer 112 lub 999. Pierwszy numer jest jednolitym numerem alarmowym obowiązującym na terenie całej Unii Europejskiej. Operator numeru 112 po dokonaniu oceny sytuacji informuje o rodzaju zdarzenia właściwe służby ratunkowe. Dzwoniąc pod numer 999 osoba wzywająca pomoc zostanie od razu połączona z dyspozytorem medycznym.
Dyspozytor będzie wymagał od zgłaszającego pięciu podstawowych informacji:
- Dokładny adres zdarzenia z nazwą miejscowości.
Zgłaszający powinien najdokładniej jak potrafi określić miejsce, w którym doszło do zdarzenia. Jeśli sytuacja ma miejsce w domu/bloku przekazuje dyspozytorowi dokładny adres: nazwa ulicy, numer domu, bloku, klatki, piętro. Gdy sytuacja wydarzyła się na drodze także stara się określić dokładną lokalizację zdarzenia. Jeśli jest to niemożliwe powinien podać charakterystyczne punkty orientacyjne.
- Co się wydarzyło?
Po ustaleniu miejsca zdarzenia dyspozytor poprosi o opisanie ogólnego obrazu sytuacji i kontekstu. Zgłaszający powinien poinformować, czy chodzi o wypadek, czy doszło do pożaru, czy może jest to nagłe zachorowanie (np. duszności, napad drgawek). Jeśli świadek zdarzenia nie jest pewny szczegółów, dyspozytor zada odpowiednie pytania.
- Ilość osób poszkodowanych
W przypadku nagłego zachorowania jednej osoby sytuacja jest jasna. Jeśli jednak doszło do wypadku lub wydarzenia, w którym poszkodowanych jest więcej, należy określić ile jest osób potrzebujących pomocy i w jakim są stanie. Od tej informacji zależy ile zespołów pogotowia zostanie wysłane.
- Stan poszkodowanego.
Zgłaszający powinien podać widoczne objawy poszkodowanych np. krwotok, uraz głowy, brak oddechu. Jeśli ranny jest przytomny można przekazać również jego odczucia np.: „poszkodowany skarży się na ból w klatce piersiowej”. Informacja o stanie poszkodowanego jest niezwykle istotna, ponieważ to na jej podstawie dyspozytor zadecyduje jaką karetkę wysłać.
- Dane wzywającego
Po przekazaniu powyższych informacji należy podać dyspozytorowi imię i nazwisko oraz numer telefonu, z którego dokonano zgłoszenia. Bardzo często zdarza się, że karetka ma problem z dojazdem i np. nie można odnaleźć adresu lub potrzebne są dodatkowe informacje. Odmowa podania tych danych może również podważyć wiarygodność zgłoszenia, które zostanie potraktowane jako głupi żart.
Zachowaj spokój i odpowiadaj na pytania dyspozytora
Kolejność podawania informacji nie jest przypadkowa, a wręcz niesamowicie istotna. Przykładowo zgłaszający może dokładnie opisać stan poszkodowanych i kontekst zdarzenie, lecz jeśli połączenie zostanie zerwane karetka może nie odnaleźć miejsca wypadku. Powodów utraty łączności może być wiele: brak sieci, rozładowana bateria w telefonie, mechaniczne uszkodzenie aparatu itd.
Wzywając karetkę pogotowia należy zachować spokój, nie krzyczeć i nie poganiać dyspozytora. Trzeba również stosować się do jego poleceń, ale przede wszystkim nie kończyć rozmowy jako pierwszy! To dyspozytor decyduje o zawieszeniu połączenia.